wtorek, 30 kwietnia 2013

Czyszczenie stawu

Wreszcie po paru latach zabraliśmy się do wyczyszczenia dna stawu, które było już strasznie zamulone. 

Muszę przyznać, że słowo "zabraliśmy się" co do mojej osoby jest mocno przesadzone, gdyż moja rola polegała na włączaniu i wyłączaniu pompy. Jest to bardzo ciężka robota zdecydowanie dla facetów.

Ponieważ większość rybek została w zeszłym roku zjedzona przez jakiegoś intruza (prawdopodobne karczownika) nie było nam tak szkoda spuszczać wody. Rybki niestety płyną (lub są wciągane) w stronę pompy i sporo ich traci życie. Te co udało się wyciągnąć z mułu przeczekały prace w wiadrze. 

Teraz na trawniku leży kupa mokrego, strasznie ciężkiego mułu i czeka na wyschnięcie i wywiezienie. Wywożenie mokrego mułu taczką groziło zawałem serca.



wtorek, 16 kwietnia 2013

Nareszcie wiosna

Wreszcie stopniał śnieg i przyszła wiosna.

W stawie poziom wody jest tak wysoki, że aż podtopiło roślinki na skalniaku. Niedługo pewnie wszystko wróci do normy i znowu trzeba będzie wziąć się za poprawianie, ulepszanie, podsypywanie korą itp.

Żaby już kumkają wieczorami, można też zauważyć małe rybki. 

Za to na razie nigdzie nie widać świeżych śladów KARCZOWNIKA. Może długa zima go wykończyła. Nasypaliśmy trutki ale nikt jej nie zjadł, miejmy nadzieję, że mamy z tym nieproszonym gościem spokój.