Skalniak może nie jest wykonany profesjonalnie, ale nam się podoba. Rośliny kupiliśmy raczej według gustu niż jakichś konkretnych właściwości czy preferencji, trochę iglaków (wolno rosnących), byliny parę innych krzaczków.
Z resztą cały czas trzeba coś zmieniać bo to albo powódź, albo karczownik coś zeżre, albo coś się za bardzo rozrośnie i zakrywa kamienie, albo chwasty tak się splączą z jakąś byliną, że nie sposób tego wypielić.
Chwastem dyżurnym jest skrzyp, ale mamy też wiele innych ciekawych okazów. Rok 2012 był dla skalniaka wyjątkowo ciężki. Karczownik szalał i obgryzał co się dało, a chwasty też szalał bo nie miał kto pielić (ja w ciąży). Ale teraz bierzemy się ostro do walki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz