Po długiej zimie ziemia jest tak nasiąknięta wodą, że wystarczyły dwie noce porządnego deszczu, żeby rzeka prawie wyszła z koryta.
Na polach po drugiej stronie z resztą nie wylała, u nas tylko "staw retencyjny" napełniony do maksimum i ziemia jak gąbka.
Trawy nie udało się skosić więc następne (a zarazem pierwsze w tym roku) koszenie będzie ciężkie.