A to niespodzianka, na drewnie z boku komórki gniazdo zbudował kos i siedział na jajkach. Bardzo nas to ucieszyło.
Niestety po weekendzie samica porzuciła gniazdo. Widocznie miała nas dosyć i potrzebowała spokoju. Mamy nadzieję, że te sympatyczne, ale płochliwe ptaki zdecydują się jeszcze kiedyś na nasze towarzystwo.
Teraz już wiemy, żeby nie zbliżać się do gniazda, nie zaglądać i z daleka cieszyć się tak bliskim kontaktem z przyrodą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz